Wraz z grupą przedszkolną szłam któregoś deszczowego dnia na wycieczkę do pobliskiego lasu. W pewnym momencie dzieci usłyszały szelest między drzewami. Prawdopodobnie gdzieś tam przeleciał ptak. Nagle połowa grupy wpadła w panikę. Trolle!!!
Co teraz? A jak nas zechcą zjeść? Na szczęście te bardziej rezolutne sześciolatki wpadły na pomysł, że to przecież nie mógł być troll, bo trolle w dzień śpią. Odetchnęliśmy z ulgą.
Jakby ktoś nie wierzył, że trolle leśne istnieją, to pokażę Wam mojego malutkiego i takiego jeszcze jednego dużego, znajomego z góry Fløyen. A jak ktoś jeszcze nie orientuje się w typologii trolli, polecam obejrzeć "Trolljegeren" - po polsku "Łowca trolli".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz