Jestem emigrantką i dobrze mi z tym. Wyjechałam do Norwegii w marcu 2016 r. Ludzie pytają mnie, czy nie mogłam wyjechać gdzieś bliżej. Część osób z góry założyła, że tu jest ciemno, zimno i przeraźliwie drogo. Na dodatek ani ja, ani mój mąż nie mieliśmy tu nikogo znajomego. Wyjechaliśmy "w ciemno" i udało się nam wszystko, co sobie zaplanowaliśmy. Na pytanie dlaczego Norwegia, zaraz Wam odpowiem.
1. Przyroda. Chcieliśmy żyć w pięknym i czystym kraju. Możliwości spędzania wolnego czasu, czyli górskie wędrówki i łowienie ryb we fiordach bez konieczności posiadania karty wędkarskiej, to dla nas największe atuty i darmowe atrakcje tego kraju.
2. Ludzie. Paradoks polega na tym, że nie znaliśmy tu nikogo, ale wiedzieliśmy, że ludzie są tu uśmiechnięci i żyją na większym luzie. I jest to prawda.
3. Warunki życia. Nie napiszę "zarobki", dlatego że wydatki też są niemałe. Generalnie w innych krajach, do których moglibyśmy się przeprowadzić, też można relatywnie dużo zarobić i zaoszczędzić. Chodziło mi raczej o sytuację, kiedy tylko jeden członek rodziny pracuje, ale stać nas na wszystko, co potrzebne do życia i można zrobić jeszcze remont mieszkania, kupić dużo sprzętów AGD i jeszcze zostają pieniądze na rozrywkę ;)
4. Filozofia życia. Nikt tu się nie spieszy w pracy i wszyscy wiedzą, że czas wolny jest święty. Sukces za wszelką cenę i bycie najlepszym - chyba raczej w sporcie, a nie w życiu zawodowym. Ludzie nie obnoszą się z tym, że dużo zarabiają. Człowiek i jego dobro, równouprawnienie i uczenie się od innych kultur - tolerancja.
5. Stabilizacja. Rząd nie robi rewolucji emerytalnej, czy edukacyjnej co parę lat. Afery polityczne są rzadkością, a jeśli już się pojawią, to jest to pikuś w porównaniu z rodzimymi. Świadomość, że jeśli już na samym początku poradziliśmy sobie bez problemów, to potem też sobie poradzimy.
6. Ogólnie pojęta fascynacja i zaciekawienie Skandynawią. Nigdy wcześniej nie byłam w tej części Europy.
A czy Wy macie jakieś ciekawe argumenty "za" ?
Witam☺jestem bardzo dorosłą osobą. Mając 13 lat przeczytałam po raz pierwszy Krystynę córkę Lawransa Sigrid Undset - do dziś wielokrotnie. Zafascynowalam się i literaturą i ogólnie skandynawia. Niestety dane mi było być tam tylko raz, a marzę dotrzeć na Lofoty, zobaczyć Trondthaim. Norwegia nie zawiodla moich młodzieńczych wyobrażeń. Jest piękna i urokliwa. Gdybym była teraz młoda pewnie postawiła bym jak Pani. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńMy też chcemy na Lofoty, jak się uda, to w przyszłym roku. Zobaczymy na co pozwolą czas i pieniądze. Jesteśmy nowi w Norwegii i się dopiero rozkręcamy. A z Bergen na Lofoty będziemy jechać przez Trondheim, a jakże! Na pewno zostawię jakąś relację na blogu. Póki co zamierzamy zrobić patenty sternika motorowodnego i będziemy wreszcie mogli łowić i podziwiać fiordy z łodzi. Na realizację marzeń nie jest nigdy za późno. A ja mam zamiar sukcesywnie udowadniać tu na blogu, że warto poświęcić czas na ich realizowanie, bo to nie jest w żadnym wypadku strata czasu.
OdpowiedzUsuń