wtorek, 13 września 2016

Dom na końcu świata


Jak postawić fundament pod dom, który znajduje się na wielkiej górze i nie ma tam żadnych możliwości dojazdu zwykłym samochodem, a co dopiero ciężkim sprzętem budowlanym? Nawet Jo Nesbø boi się takich miejsc, skąd nie ma normalnej drogi powrotnej*. Ale nie dzielni kierowcy, którzy dowożą beton tam, gdzie kończy się droga. 

No właśnie, kończy się droga i co dalej? Wyobraźcie sobie, że kierowca wlewa beton do specjalnego kosza. Kosz z betonem wisi na długiej linie i helikopterem transportowany jest na miejsce budowy. Kosz ma otwieranie i od góry (do wlewania betonu) i od dołu (do wylewania). Helikopter musi kursować kilka razy, żeby przetransportować odpowiednią ilość betonu. A wiadomo, że fundamenty to dopiero początek. Nasuwa się pytanie ile trzeba mieć pieniędzy, żeby wybudować sobie taką chatkę na końcu świata. A może Wy wiecie? :)


* Sławny norweski autor kryminałów został zapytany podczas wywiadu we Wrocławiu 23.04.2016 r. o to, jakich miejsc boi się najbardziej.

1 komentarz:

  1. Oj, też się nad tym zastanawiałam, gdy siedząc na Festplassen patrzyłam na kolorowe domki "wciśnięte w górę" i wsparte o masyw skalny. a swoją drogą-widok przepiękny:)

    OdpowiedzUsuń