środa, 15 lutego 2017

Norweska telewizja kablowa



Od niedawna mamy telewizję kablową i chciałam w związku z tym podzielić się z Wami moimi wrażeniami związanymi z jej załatwianiem i użytkowaniem. Większość rodaków mieszkających w Norwegii, a zwłaszcza tych których ja znam, nie ogląda telewizji norweskiej. Są oczywiście tacy, którzy wynajęli mieszkanie z telewizorem i telewizją w cenie ... ale jej nie oglądają, bo jest po norwesku. Inni nie chcą w ogóle mieć telewizji po norwesku bo nie znają języka, albo też zastanawiają się nad zamówieniem jakiegoś pakietu. Jednak opłata dla NRK w wysokości ponad 2800 koron rocznie odstrasza ich dosyć skutecznie. Czy warto zapłacić i mieć telewizję?


Opłata abonamentowa, o której wcześniej wspomniałam ma zostać w 2018 roku zniesiona, lub też zamieniona na opłatę dla wszystkich użytkowników mediów (internetu i telewizji - tak na prawdę okaże się, kiedy, co to będzie i ile będzie kosztowało). Doszliśmy więc do wniosku że kupimy nowy telewizor i pozwolimy się zarejestrować przy jego zakupie, by tak jak każdemu Norwegowi naliczono nam opłatę. Pierwszy i pewnie ostatni raz - potem i tak będą płacić wszyscy.

Ponieważ wcześniej zorientowaliśmy się, jaką ofertę telewizyjną ma nasz dostawca internetu, zaraz po zakupie telewizora skontaktowaliśmy się z nim. W ciągu dwóch dni od zamówienia pocztą przyszedł dekoder i sami sobie w ciągu pół godziny zainstalowaliśmy telewizję. Dekoder podłącza się zwykłym kablem sieciowym do rutera. Tak samo jak za wynajem rutera płaci się także co miesiąc za wynajem dekodera. Warto wybrać lepszy dekoder np. z funkcją pauzowania programu na żywo, czy nagrywania, ponieważ różnica w cenie jest minimalna.

W cenie abonamentu mniej więcej takiej jak sam internet dostaliśmy pakiet jaki sobie wybraliśmy. Poza pakietem NRK mamy 10 kanałów dokumentalnych, kilka kanałów informacyjnych, związanych z rozrywką i podróżami, kanały dla dzieci itp. Mamy tylko trzy kanały sportowe - zdecydowanie mniej niż oferuje polska telewizja kablowa. Tu masz prawo wybrać pakiet z tym, co Cię interesuje. Można też sobie samemu dobrać kanały jakie się chce i dołączyć do pakietu.

Kanały NRK są oczywiście po norwesku, niektóre programy są z napisami. Wszystkie dokumentalne są po angielsku z napisami po norwesku. Jest to dla nas świetne rozwiązanie, gdyż ja lubię oglądać po norwesku ale kiedy mąż chce się odprężyć przy filmie przyrodniczym na NatGeoWild, to ma go po angielsku (mąż świetnie sobie radzi w tym języku i tu w Norwegii szlifuje go na okrągło). Ja mam wtedy norweskie napisy, co też dużo mi daje, bo ułatwia naukę języka. Napisy przeważnie są w bokmålu, lecz czasem w odmianie nynorsk - jeszcze nie wiemy od czego to zależy. Co prawda radzę sobie z norweskim na tyle, że z przyjemnością oglądam programy po norwesku bez napisów, ale gdy oboje jesteśmy na różnym poziomie językowym, to możemy razem oglądać praktycznie wszystko co chcemy. 

Codziennie oglądam wieczorne główne wydanie wiadomości. Znacznie różnią się one od tych polskich, bo nie wynika z nich, że mój byt jest zagrożony. Generalnie sport lub wieści ze Stanów Zjednoczonych mogą stać się tematem dnia, w zależności od tego, co Trump powiedział lub jak odniosła się komisja antydopingowa do sprawy znanego sportowca. Informacje są rzeczowe i nie odnosi się wrażenia, że za ich treścią stoi jakaś konkretna opcja polityczna. W środku programu jest zawsze jakiś wywiad. Prezenterki w studio i reporterzy komentujący wydarzenia za granicą, nie są młodzi ani piękni jak modele. Na koniec zawsze jest prognoza pogody - i zdjęcia pięknej Norwegii wysłane przez internautów. 

Polecam gorąco norweską telewizję. Tym, którzy chcą się uczyć języka norweskiego i poprawić swój angielski, tym, którzy lubią mieć wybór kanałów. Zdecydowanie telewizja jest też dla tych, którzy chcą wiedzieć co się w tym kraju dzieje i o czym się tu mówi. Oczywiście można oglądać NRK przez internet. Można opłacać sobie HBO lub Netflix i oglądać filmy prawie za darmo. Jednakże oferta kanałów kablówki jest tak bogata i ciekawa, że jestem zachwycona moim nowym oknem na świat :) A polskiej telewizji nie mamy i nie planujemy jej mieć. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz