wtorek, 3 września 2019

Niespodzianki dla Polaków głosujących w wyborach lokalnych

Innbyggerservice Kaigaten 4, Bergen - to tu można zagłosować!

Każdy Polak, który mieszka w Norwegii nieprzerwanie od trzech lat oraz w dniu wyborów ma ukończone osiemnaście lat, ma prawo do głosowania w wyborach. Chodzi o wybory lokalne do rady gminy oraz do samorządu okręgu. Ilu z nas faktycznie głosuje? Nie wiem.

Przyznam się, że nie interesowałam się tym tematem, dopóki w mojej skrzynce pocztowej nie pojawiła się ulotka reklamowa pewnej partii. Program tej partii tak mnie zbulwersował, że postanowiłam sprawdzić, czy przypadkiem nie mają w sondażach dużego poparcia. 
Przy okazji przyjrzałam się innym programom wyborczym i nagle stwierdziłam, że wiem dokładnie, na jaką partię chciałabym głosować. Pierwszy raz w życiu nie miałam cienia wątpliwości. 

Druga sprawa jest taka, że programy partii wiodących w wyborach, mają diametralnie różne poglądy na niektóre ważne dla mnie kwestie. Postanowiłam więc poczytać o prawie do głosowania. I tu pojawiła się pierwsza niespodzianka - informacja, że każdy, kto ma prawo wyborcze, powinien już dostać kartę wyborczą. Oczywiście ja nie dostałam. Postanowiłam sprawę zbadac głębiej.

Wyobraźcie sobie, że ani polskie serwisy informacyjne, ani norweskie urzędy nie powiedzą Wam, jak prawo wyborcze uzyskać. Bo prawo do głosowania macie ale głosować w dniu wyborów w waszej okolicy nie możecie. Wszyscy oni twierdzą, że dostaniecie karty wyborcze. Niestety być może, nic takiego się nie wydarzy. O prawo wyborcze musicie się sami zatroszczyć. Ono po trzech latach pobytu raczej nie pojawi się automatycznie. 

Żeby mieć prawo do głosowania, trzeba być zarejestrowanym w "manntallet". Jest to rejestr osób mających prawo głosu. Norwegowie są zarejestrowani w nim automatycznie, nie muszą się o to starać. Obcokrajowcy muszą złożyć wniosek. 

Mi udało się złożyć wniosek podczas głosowania. Wypełniłam druk i moje głosy zapakowane zostały w kopertę z napisem "Ikke registrert i manntallet", co oznacza, że najpierw będzie rozpatrywany wniosek o wpisanie do rejestru, a potem, jak zostanę wpisana, moje głosy zostaną zaliczone i dołączone do innych.  I Wam też polecam taką opcję. Trwa to chwilkę, a pracownik obsługujący wyborcę wie, o co chodzi i co ma zrobić.

Druga niespodzianka jest taka, że w centrum do Innbyggerservice faktycznie każdy może przyjść i oddać głos. A to, czy jego wniosek o zarejestrowanie się w manntallet zostanie rozpatrzony pozytywnie i głos będzie ważny, to już inna sprawa. Dlatego warto najpierw sprawdzić, jak długo jesteście zarejestrowani w Folkeregister (Wydział Ewidencji Ludności), żeby nie iść głosować na darmo. Porada eksperta w lokalu w centrum wygląda tak: głosuj i zobaczymy czy się uda. 

Nie będę Wam opowiadać, jak wygląda procedura głosowania, znajdziecie milion artykułów na ten temat. Najważniejsze jest, żebyście chcieli zagłosować oraz żebyście byli świadomi, że nie możecie głosować w dniu wyborów razem z Waszymi sąsiadami Norwegami w tych samych lokalach. Chyba że jesteście w rejestrze. 

Pamiętajcie, że to od nas zależy, czy kolej będzie się rozbudowywać, czy przedszkola będą tańsze lub czy zostaną wprowadzone nowe podatki i opłaty drogowe. Ten jeden raz, faktycznie mamy wpływ na to, co się tu dzieje. Macie czas do 6. września. 

Pozdrawiam i życzę dobrych wyborów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz