niedziela, 9 kwietnia 2017

Na podwórku u Edvarda Griega

Dom Edvarda Griega, Troldhaugen

Pewnie większość z Was słyszała o tym norweskim kompozytorze z okresu romantyzmu. W Norwegii uważany jest on za najwybitniejszego, nie tylko ze względu na talent kompozytorski ale za wkład w tworzenie się świadomości narodowej młodego norweskiego państwa. Edvard urodził się w 1843 roku i spędził dzieciństwo w Bergen, w okolicy nabrzeża ale jego dom rodzinny zniknął z powierzchni ziemi w wyniku eksplozji. 

Jako młody chłopak wyjechał na studia muzyczne do Lipska, potem podróżował i koncertował w wielu krajach europejskich. Zamieszkał w Christianii (Oslo) ale latem wracał do Bergen. Chyba miał ogromny sentyment do tego miejsca, bo wolał swoje rodzinne miasto od Lofthus nad przepięknym Hardangerfiordem, gdzie miał swoją hyttę (zobacz tutaj ).

W 1884 roku kupił sobie działkę w tej okolicy, gdzie my teraz mieszkamy (Hop, Troldhaugen). Postawił tam całkiem ładny dom, który jest udostępniany do zwiedzania. W tym okresie założył narodową szkołę muzyczną w Christianii (Oslo) oraz podróżował i dawał bardzo dużo koncertów. Dom ten miał być jego zaciszem, miejscem wytchnienia po wielu podróżach i trasach koncertowych, był jego prawdziwym domem i miejscem na Ziemi. Edvard nie przepadał za szarymi, deszczowymi zimami w Bergen (znamy ten ból) i spędzał je często we Włoszech. Dom ten był więc raczej jego wiosenno - letnią rezydencją. Poszliśmy więc dziś na spacer, żeby pokazać Wam to miejsce z zewnąrz, popodziwiać widoki z jego podwórka i je Wam pokazać.... zanim się wyprowadzimy z tej okolicy.

Tył domu, od strony hytty
Od strony prywatnej plaży

Grieg miał hyttę na podwórku obok domu

W tejże hycie komponował utwory powiązane z literaturą: z sagami, balladami czy poezją ludową. Widok z hytty, jak i tematyka utworów - romantyczny ;)
Podwórko z własną górą, plażą i widokiem na morze ... kto bogatemu zabroni?



Grieg umarł 1907 roku, w szpitalu w Bergen, a grotę, gdzie znajdują się prochy jego i jego żony (kuzynka, Nina Grieg zm. w 1935 roku) można oglądać, a jakże .... na jego własnym podwórku!

W prywatnej górze ;)

Napis: Edvard Nina Grieg

I co? Wpadlibyście do Griega po drodze ze spaceru?

4 komentarze:

  1. Jak nie jak tak?�� Nie trzeba mi dwa razy powtarzać Aniu,kiedy się spotkamy na szlaku?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nasze szlaki krzyżują się zawsze, gdy wspominamy stare czasy. A na nową przygodę przyjdzie jeszcze czas. Może tego lata? Kiedy wyprowadzę się z okolic Griega do innego mieszkania ... z kominkiem i własnym ogrodem do grillowania, co Ty na to?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żyć, nie umierać. Istny raj��
      Wypada tylko pogratulować i cieszyć się z Waszych sukcesów ������

      Usuń
  3. Uwielbiam tamto miejsce, widoki piękne, a hytta koło domu - istna ekstrawagancja:)

    OdpowiedzUsuń