sobota, 1 września 2018

Co nowego u nas?

Tak było do niedawna
 Nie co dzień ale w miarę często starałam się wybrać z dziećmi na świeże powietrze. Dziewczynki słuchały odgłosów natury i patrzyły w daszek lub niebo. I tak przez osiem miesięcy.


A tak jest teraz, wreszcie siedzą!


Niby nic nowego, siedzę z dziećmi w domu. Siedzę, czyli wynurzam się sporadycznie na spacery po okolicy. Dziewczynki coraz to nas czymś zaskakują. Książki można by pisać o tym, czego się spodziewałam, a jak jest w rzeczywistości. Tak odnośnie jedzenia, jak i rozkładu dnia, czy tego, co miałam mieć, a czego nie kupować dla bliźniaków. Temat rzeka, jak kogoś interesuje, to zapraszam do pisania w komentarzach. Kupiłam sobie fajną norweską książkę, poradnik o wychowywaniu bliźniąt. Czytam i jestem w szoku ile nas wyzwań czeka. Zrobiliśmy im testy DNA, są jednojajowe. Z racji tego, że dziewczynki są wcześniakami, później niż inne dzieci zaczęły siedzieć. Gdyby urodziły się w terminie, dziś miałyby siedem miesięcy, a mają dziewięć. Rozwojowo są na etapie siedmiomiesięcznych dzieci, czyli rozwijają się prawidłowo. Siedzą już od jakiegoś czasu same w krzesełkach, próbujemy jeździć wózkiem na siedząco ale tylko krótkie wypady dookoła wzgórza, na którym mieszkam. Już jakiś czas temu ruszyły po podłodze i pełzają. Jedna z dziewczynek próbuje raczkować. Znów zmieniamy coś w mieszkaniu, a to kontakty pozabezpieczać, kable pochować itp. Bardzo często czytam blogi o wcześniakach, o bliźniakach i multirodzicach.  Najczęściej czytam po polsku, bo jest więcej informacji na ten temat. 


Wstyd się przyznać ale dopiero od niedawna zaczęłam widzieć zalety posiadania bliźniąt. To znaczy zaobserwowałam to, czego bobasy "pojedyncze" nie mają. Dziewczynki uśmiechają się do siebie, gaworzą do siebie, próbują się bawić ze sobą. Często też ja nie jestem im do niczego potrzebna, gdy szaleją na macie. Nie jestem typem matki krążownika, czy helikoptera, który stale lata nad dziećmi i bardzo mi to odpowiada. Druga rzecz, naśladowanie się na wzajem. Ona to je, to ja też spróbuję, nawet jak mi nie smakuje. Bardzo pomocne. Trzecia rzecz, synchronizacja. Dziewczynki w tym samym czasie jedzą, śpią i bawią się, bo są na takim samym etapie rozwoju i mają mniej więcej takie same potrzeby. Dlatego nie mam więcej pracy z dwójką dzieci niż mamy pojedynczych bobasów. Tak przynajmniej mi się wydaje.

Czy wiedzieliście, że jak dziecko śpi częściej na jednej stronie to może mieć lekko krzywą główkę w tym miejscu? Normalna rzecz, sama mija. Tu w Norwegii wygląda to tak. Przychodnia do której chodzimy kieruje rodziców i dziecko do fizjoterapeuty. Fizjoterapeuta może przyjechać do domu klienta. U nas zbadał obie dziewczynki i był kilka razy. Problem spłaszczonej główki zniknął właściwie sam i było to już dosyć dawno. Wszystkie wizyty fizjoterapeuty oczywiście były za darmo. W ogóle opieka zdrowotna dla dzieci jest tu za darmo, nie tylko w ośrodku zdrowia ale też taka specjalistyczna. W każdym razie z opieki zdrowotnej jesteśmy bardzo zadowoleni.

2 komentarze:

  1. Jakie śliczne dziewczyneczki 😘 jeszcze raz gratuluję. Jesteś Aniu super mamą!PPozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :). Staram się jak mogę... teraz mają skok rozwojowy (pełzanie, raczkowanie) i bunt przeciwko papkom i karmieniu łyżeczką przez mamę, hehe. Dopiero zaczyna się dziać.

      Usuń