wtorek, 5 lipca 2022

Jak przygotować się na sezon kleszczowy w ogrodzie lub na działce?

 W związku z moim filmikiem na Youtube na temat kleszczy zamieszczam w tym krótkim poście dwie porady ogrodnicze. 


Moja droga do kompostu. Zdjęcie wykonane lipcową nocą :)

Jak przygotować podwórko lub działkę na nadejście kleszczy? Moja pierwsza metoda to koszenie trawy na ścieżkach. Dlaczego tylko na ścieżkach? Można wykosić sobie wszystko na zapałkę. Ale wtedy nie będzie kwietnych łąk, motyli, pszczól i innych zapylaczy. A my potrzebujemy ich wszystkich. Bo mamy ogród naturalistyczny oraz uprawy zapylane naturalnie. Taki ogród z kwietnymi łąkami i wysoką trawą i krzewami to właśnie to, co lubią kleszcze. Wtedy trzeba wydzielić sobie ścieżki i skosić je szeroko, żeby chodząc po ogrodzie mieć jak najmniej kontaktu z zaroślami. Popatrzcie jak to u mnie wygląda. Wykoszone podkaszarką żyłkową, gdyż kosiarka zwykła pod taką górę i skały u nas nie zajeżdża.  A krótka trawa działa doskonale. Nie ma na niej kleszczy.









Następna sprawa to naturalne odstraszanie kleszczy poprzez sadzenie roślin. Moim wyborem numer jeden jest kocimiętka z gatunku nepeta faassenii. Na temat jej zalet mogłabym pisać poematy. Ale najpierw wady: u nas w Norwegii jest droższa od lawendy. Serio, i to dwa razy droższa. Takie małe krzaczki nieboraczki kosztują dwa razy tyle, co wielka, piękna i pachnąca Królowa Lata.

Ale zalet ma bez liku. Nie przyciąga i nie odurza kotów. Przyjmuje się praktycznie w każdej glebie. Jest byliną wieloletnią, praktycznie nie wymagającą pracy. Rozrasta się i doskonale się ją rozsadza, oszczędzając przy tym pieniądze, bo po co dokupować, skoro można szpadel wbić, wykopać część i wsadzić w nowe miejsce. I jeszcze jedno. Przetrwała szkwał, siekący deszcz, zimno, upał, wszystko. Nie zmarnował mi się ani jeden krzak. Wsadziłam do takiej gleby jaką miałam, a mam kwaśne gleby. Podobno przyjmie się i uchowa praktycznie w każdej glebie. I najważniejsze: kwitnie od maja aż do mrozów i w tym czasie odstrasza kleszcze. Czekam i będę sprawdzać, czy to prawda.


Kupiłam niedawno i posadziłam. Mam milion piękniejszych kwiatów w moim ogrodzie ale ta jest najbardziej drogocenna. Jak widać uroda to nie wszystko :) No dobra, wale nie jest brzydka. 

Za jakiś czas będę chciała mieć ścieżki wyłożone nepetą z obu stron. Będę musiała poczekać aż mi się rozrosną i rozmnożyć je. Oby okazała się warta swojej ceny i broniła nas przed kleszczami. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz