poniedziałek, 16 maja 2022

Bawialnia w domu, czyli luksus bez wydawania pieniędzy


 Dawno, dawno temu, w bogatych polskich domach dzieci miały sypialię i bawialnię, jako dwa osobne pomieszczenia. Bardzo mi się podoba ta stara idea.

Od początku chciałam rozdzielić strefę spania i bawienia się dzieci. I uważałam, że skoro mam wielki dom, to będę sobie taką fanaberię w nim tworzyć. Sypialnia i bawialnia, a co! Przeszukałam internet w poszukiwaniu inspiracji do bawialni. 

Pierwsze zaskoczenie: zgadnijcie, które dzieci w Polsce mają taki luksus, jak osobna bawialnia? Otóż według tego, co widać w internecie, najwięcej dzieci ma bawialnię w blokach. Rodzice mają kilkoro dzieci i dwa pokoje dla nich, więc jeden staje się sypialnią lub też strefą odrabiania lekcji, czytania i jest to strefa cicha. Druga strefa to małpi gaj.

Kolejne zaskoczenie: a właściwie braz zaskoczenia. W tych wszystkich bawialniach z internetu, czy to z zagranicy, czy rodzimych, nie zaskoczyło mnie nic. Nie znalazłam tam nic takiego, co powaliłoby mnie na kolana. 

Potem zastanawialiśmy się z mężem gdzie owa bawialnia miałaby być. Napierw koło ich sypialni, bo blisko, bo to takie naturalne. Potem okazało się, że pokój ten jest chłodniejszy, ma jedynie 12 metrów kwadratowych, czyli dokładnie tyle ile ich sypialnia. I jest bardzo banalny. Trudno byłoby tam stworzyć efekt wow.

Wybór padł na poddasze. Bo jest tam zawsze ciepło, ze względu na unoszenie się nagrzanego powietrza z dołu. Bo jest to duża powierzchnia, którą normalnie bardzo trudno jest sensownie zagospodarować. Bo ma skosy i zakamarki, czyli coś, co dzieci lubią. Bo ma osobną łazienkę z niską toaletą i balkon z wysoką balustradą. 

Z resztą chodźcie na górę, sami zobaczcie. Uprzedzam, że nie sprzątałam. :)

 


Jedyną rzeczą, którą kupiliśmy, jest kanapa


Balkon dzieci


Po lewej biuro a po prawej toaleta dziewczyn


Stary monitor i stary laptop do bajek na YouTube


W ciepłe dni materac wyjeżdża na zewnątrz


Tu mieszkają węże, Psi patrol i inne cudaki


Skakanie po kanapie i turlanie się po materacu wewnątrz lub na zewnątrz? Czemu nie?


Kto z Was miał prywatną toaletę koło bawialni? Ja nigdy :)


Krzesło robi za drabinkę


Nie ma biurek i stolików, bo dzieci rysują pod moim nadzorem na dole. Nie ma dywanów, zamiast tego jest stary gruby materac. A w sypialni dzieci mają łóżka, kolorowe lampki i namiot na pluszaki. Do spania biorą sobie pluszaki z namiotu stojącego obok ich lóżek. Wszysko co tu jest, jest z poprzedniego domu. Nie meblowaliśmy bawialni od zera, tylko użyliśmy tego, co mieliśmy. Poddasze ma około 17 metrów, bez balkonu, biura i toalety, także jest gdzie szaleć.

Jakie są zalety bawialni? Kiedy dzieci pójdą do łóżek, zabieram wszystko, co leży na podłodze w salonie, na kanapie i transportuję na górę. Mamy zawsze porządek wieczorem. Salon jest wtedy nasz i staje się strefą dla rodziców. Telewizor, bajki na górze to też złoto. Wiadomo, że dzieci chcą być tam, gdzie rodzice i znoszą swą graciarnię do salonu, do kuchni, na korytrze. Ale prościej jest posprzątać, kiedy pomieszczenie na zabawki jest osobnym pomieszczeniem i jest to pomieszczenie, którego się nie oglada co chwilę. Można tam wrzucić zabawki i wyjść. 

Kanapa na poddaszu służy nam do czytania bajek. Mogę usiąść z dziewczynami po obu stronach i czytamy. Mebel ten rozkłada się, więc można się wygodnie na nim położyć, co dziewczyny też czasem praktykują. 

Nie wiem, czy zauważyliście ale w tej bawialni nie ma żadnych ozdób. Planujemy zawiesić obrazki dziewczyn, jak będą potrafiły narysować coś sensownego. 

Jesteśmy zadowoleni, że zmieniliśmy plany i pokój obok dziewczyn został urządzony jako pokój gościnny, a kiedyś dziewczyny będą mogły mieć osobne pokoje obok siebie. Jak sami widzicie, dizajn jest bardzo skromny. Dzieci nie potrzebują niewiadomo czego. Ważne żeby miały swoją przestrzeń, a zabawki różnorodne. Wcale nie musi być tego dużo. 

A Wy? Zrobilibyście dzieciom bawialnię?

1 komentarz:

  1. Świetne miejsce taka bawialnia. My też znosimy rzeczy wieczorem (czasem rano) do pokojów dzieci i wtedy te rzeczy zagracają im pokoje tak że nie idzie przejść. Chcę bawialnie! ;)

    OdpowiedzUsuń