wtorek, 9 lipca 2019

Gdzie na wakacje? Nigdzie, bo mam małe dzieci

Gdy płyniemy łódką ...

Rodzina i znajomi pytają, gdzie się wybieramy z dziećmi. Niedawno poruszyłam z mężem temat urlopu. Ja mam urlop cały czas, bo wiadomo, siedzenie z bliźniakami w domu to wieczne wczasy. Ale mąż pracuje dużo, często wraca z pracy jak dzieci już śpią. Chciałby odpocząć, naprawdę odpocząć. I teraz pojawia się pytanie: jedziemy gdzieś z nimi, czy nie?

Wyszło na to, że nie.  Dlaczego nie jedziemy nigdzie? Jest tyle ofert wyjazdów z małymi dziećmi, ba, dużo mniejszymi. Lokale są coraz bardziej przystosowane dla rodzin z malutkimi dziećmi. Ludzie podróżują, pokazują świat dzieciom od małego i są z tego dumni. Jadą, żeby stymulować rozwój dziecka, żeby było inaczej, ciekawiej. Żeby była pamiątka na całe życie i zdjęcia na fejsa.

Na plażach świata tłumy maluchów jedzą piasek i uciekają rodzicom, którzy wzięli sobie leżaki i teraz biegają zestresowani za dziećmi. Tłumy dzieci nie śpią w hotelach, bo to dla nich obce miejsce. A my zostajemy w domu. 

Nasze mieszkanie to twierdza warowna. Jest dużo zabezpieczeń na kontakty, kable, szafki. Jest pełno bramek dookoła. 

Kiedyś moja znajoma pytała mnie, dlaczego nigdzie nie wyjeżdżamy z dziećmi na wakacje. 
Poszliśmy do nich w gości na kilka godzin. Każdy, kto zna moje dzieci, ten wie, że gdy pojadą gdzieś w odwiedziny i poczują się pewnie, zaczynają szaleć. Wszystko z szafek chcą wyciągnąć, gryzą kable, gazety i kwiatki. Są w stanie zniszczyć jednocześnie kilka rzeczy, bo są dwie. Są bardzo ciekawskie i wszystkiego chcą dotknąć i wziąć do buzi. 

Znajoma już więcej nie pyta, dlaczego nie jedziemy na wakacje. Chyba już rozumie. Jej dziecko, w takim samym wieku, jest bardzo posłuszne, samodzielne i ogólnie mało problemowe. Tacy rodzice mogą lecieć gdzie chcą i robić co chcą na wakacjach. Nie muszą rezygnować z tylu rzeczy, co my. 

Nasuwa mi się jednak taka reflaksja.... co jest atrakcją dla dziecka, a co dla dorosłego? Czy roczne dziecko doceni uroki egzotycznych wysp? 



Nasze bliźniaki znają drogę z domu na plac zabaw. Gdyby je ubrać i puścić wolno na podwórku, najpierw powrzucałyby kamyki do skrzynek pocztowych sąsiadów, a potem, gdy kwiatki w rabatce zostałyby zgryzione, poszłyby prosto na plac zabaw. I nie chciałyby stamtąd wracać, bo tam są kałuże, z których można pić wodę, jak mama nie widzi. No i plac jest zazwyczaj pusty i wielki, cały tylko dla nich. Inne dzieci są na wakacjach.



Zostajemy więc w domu ale będziemy w miarę możliwości codziennie gdzieś zabierać dzieci, żeby sobie pobiegały i pobawiły się poza domem. Plac zabaw, wycieczki łodzią, sala zabaw, wycieczki w niskie góry ... z noclegiem u siebie w łóżku w swoim pokoiku to dla naszych bliźniaków udane wakacje. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że i mama i tata jest cały czas. I że przyjedzie rodzina w odwiedziny. To dla nas bardzo ważne.

Wiem, że wpisem tym nie odkrywam Ameryki. Odpowiadam jedynie na pytanie, dlaczego niektórzy rodzice jeżdżą na wakacje z dziećmi i chwalą sobie wspólnie spędzony czas i mówią, że mając dziecko nie trzeba z niczego rezygnować. 
Odpowiadam też na pytanie, dlaczego większość rodziców, jak my, ma dylemat, czy jechać czy nie. Rodzice nie chcą się w to pakować, bo zwyczajnie boją się, że to będzie szarpanina, stres i demolka. A za to wszystko przecież trzeba jeszcze zapłacić.
A Wy co sądzicie na ten temat?

1 komentarz:

  1. Z dziećmi też można zaliczyć bardzo fajne wakacje, może warto zabrać ze sobą dziadków do opieki. Bardzo ważne jest odpowiednie miejsce na wakacje. Może dom nad jeziorem do wynajęcia to dobre rozwiązanie? Ja tak znalazłam osadę ulnowo.

    OdpowiedzUsuń